"- Przypominasz mi Antystenesa, powiedział profesor, ucznia Gorgiasa, sofisty. Powiedziano o nim, że nikt nie umiał orzec, czy więcej w nim goryczy wobec innych, czy wobec siebie. Był to syn ojca wysokiego rodu i niewolnicy. Napisał książkę, w której odebrał palmę piękności argiwskiej Helenie i wręczył ją biednej Penelopie".
James Joyce, Ulisses
No tak. Peńcia wyrasta nad poziomy bez dwóch zdań. Po prostu twarda z niej sztuka. „Nikt się u ciebie, matko, serca nie domaca!”, wytyka jej Telemach, bo Penelopa nie jest specjalnie skora do rzucania się w objęcia nikomu, także przybyłemu wreszcie, po dwudziestu latach, Odysowi. „Chcąc męża z mańki zażyć”, przebiegła ta niewiasta, testuje go uprzednio bez skrupułów, żeby zdemaskować potencjalnego oszusta. Trudno się zresztą dziwić, szwendał się gdzieś po świecie tyle lat i bogowie tylko wiedzą gdzie, którzy są amoralni i nie takie numery mają na kontach. I choć happy endu w sumie nie ma, to jednak koniec końców dane jest Odysowi „chwycić najdroższą połowicę w objęcia”, oczywiście z wielkim płaczem, bo Odys w ogóle jest beksą, jak na powracającego przystało.
Najbardziej chyba malowniczo rozszlochali się z Telemachem przy wzajemnym rozpoznaniu. Brzmi to tak:
"Młodzianek w zachwycieDo serca cisnął ojca, łez wylewał strugi.Rozbolał się, rozrzewnił, tak jeden, jak drugi.Obaj głośno szlochali, kwiląc jakby ptaki,Jastrzębie albo sępy, kiedy im chłopakiZ gniazd wydrą nieudolne do lotu pisklęta:Tak kwiliły, zawodząc oba niebożęta,Że i słońce by zaszło, oni nie przestali,Gdyby syn nie zapytał:„Wyście się dostaliNa jakim tu okręcie? I jakie flisakiPrzywieźli cię, mój ojcze, do naszej Itaki?
Homer, Odyseja
Powroty są super.
scena rozpoznania
_______________________* James Joyce, Ulisses
**********************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz