czwartek, 26 maja 2011

Bezsilność narratorki

*********************************************************

I co, ambitna narratorko, która takiej trywialnej opcji w tej niebanalnej fabule nie brałaś pod uwagę? Nadal nie bierzesz, choć wiesz, że nie tylko ty piszesz książkę, książka też pisze ciebie. Tyle że przy tak silnych charakterach (głównych), fajnych postaciach, i przy takiej wyjątkowej historii, w której działo się przecież coś, wobec czego świat był bezradny, w pewnym sensie przestawał istnieć, taki jednak głupawy i pudelkowy zwrot akcji (co nie zmienia faktu, że bolesny), i to jeszcze w fazie prologu, był jednym, wielkim zgrzytem, totalnie nie pasował. Ctrl + Z? Tylko czy działa? Jeśli tak by się miała skończyć ta historia, żal ich obojga.

*********************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz