„Ten obraz dobrze wbił mi się w pamięć: trzej dojrzali mężczyźni, brodaci, spowici drgającym światłem lampki oliwnej, całe wieczory dywagujący o Mesjaszu”.Olga Tokarczuk, Księgi Jakubowe
Bohaterowie Olgi Tokarczuk świecą od środka i brzęczą, a to wszystko na tle religijnym ("religia to najgłębszy rodzaj lojalności wobec świata", przypomina autorka słowa Alfreda Whitehead’a), a ja jestem wciąż jeszcze całkiem bliziutko brzegu, z którego wystartowałam, w Księdze Piasku, na stronie 737, strony zaś są liczone malejąco (od 903 w dół).
Wspomniane dywagacje, namiętne, permanentne, toczące się w historycznie uzasadnionych, prawdziwych i wszechobecnych na kartach książki oparach wokółboskich i okołomesjaszowych spekulacji, obejmujących tematy wszelkie, z naciskiem na zasadnicze: czy świat Bóg stworzył na wdechu czy na wydechu może, oraz co z Niego za miłośnik rodzaju ludzkiego, skoro skazuje ów rodzaj na taki nędzny los, czy może po stworzeniu, rozczarowany swym dziełem, kopnął człeczy gatunek w pulchny tyłek, a sam się oddalił w sobie tylko znanym kierunku, więc te dywagacje zaczynają mi się powoli wżerać w mózg.
Choć nadal, czytając, czuję się trochę jak Muminek przebudzony w środku zimy harcerskim "Czuwaj!" Paszczaka, a dokładniej: "Wigilia się zbliża! Może nadejść dosłownie w każdej chwili!" - hasłem, które niewiele Muminkom mówi, ale brzmi wystarczająco złowieszczo, żeby wygrzebały się jednak spod kołderek, konstatując przy tym ze zgrozą, że dokoła panuje wielki zamęt i wszyscy biegają jak opętani...
W miejsce Wigilii można wstawić słowo Mesjasz."- Mamusiu! Zbudź się! – zawołał Muminek przerażony. – Stało się coś strasznego! To się nazywa Wigilia!- Co chcesz przez to powiedzieć? – spytała Mama wysuwając pyszczek spod kołdry.- Nie wiem dokładnie – odpowiedział Muminek. - Ale nic nie jest przygotowane i coś przepadło, i wszyscy biegają jak zwariowani'.Tove Jansson, Opowiadania z Doliny Muminków
**********************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz