Niech się zraniony jeleń słania:
Stado już w bór odbiega;
Bo jest czas snu i czas czuwania -
Na tym ten świat polega.
(William Szekspir, Hamlet, akt III, scena 2, tłum. Stanisław Barańczak)
Tak Stanisław Barańczak zmierzył się z kanonicznym w polszczyźnie przekładem słynnego czterowiersza z Hamleta Williama Szekspira autorstwa Józefa Paszkowskiego ("Niech ryczy z bólu ranny łoś,/ Zwierz zdrów przebiega knieje./ Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś,/ To są zwyczajne dzieje".)
A pod dzisiejszą datą, 35 lat temu czy za 35 lat, nieważne, Stanisław Barańczak, poeta, umieścił w Dzienniku zimowym taki wiersz:
29.12.79: ŚNIEG III
Daremnie się wywyższasz o ten centymetr nad ziemię:
i tak cię z niej zedrzemy, zgarniemy, wywieziemy
gdzieś, gdzie nie będziesz nam dawał bielą wyniosłą i niemą
jasno do zrozumienia, że przecież zesłało cię niebo
na nasze ciężkie roboty, abyś nam był aniołem
upadłym ale stróżem; i tak cię piachem, popiołem
sypniemy, byś nam przykładem nie świecił, w oczy nas nie kłuł;
próżno się chcesz zasłużyć, śniegu, przebrany człowieku,
i tak cię stratujemy, i tak zmieszamy cię z błotem,
i tak zrównamy cię z ziemią a nie z odległym obłokiem,
abyś nie mógł nam wmawiać – zszarzały, zdeptany śmieć –
że ludzkie umieranie gorsze niż biała śmierć
Stanisław Barańczak
ur. 13 listopada 1946 w Poznaniu, zm. 26 grudnia 2014 w Newtonville
ur. 13 listopada 1946 w Poznaniu, zm. 26 grudnia 2014 w Newtonville
**********************************************************