*********************************************************
"To bardzo ważne, by w nadchodzącym sezonie największy nacisk położyć na makijaż oczu."
No i centralna ulga. Uff. Bo to jest w końcu podstawa, żeby wiedzieć, czego się trzymać. Co ważne jest, żeby wiedzieć. A jednak czasem chce pech, że oprócz megazadania dizajnerskiego naszego, uprawianego codziennie, powszedniego, którym jest terapeutyczne oraz praktyczne nadanie rzęsom naszym stosownej grubości, schizoidalnej raczej, to jest wynaturzonej, jak również zadbania o to, żeby wszystko było bardzo czyste, bez paproszka żadnego ani pyłku, równie schizoidalne z natury i odpalmione życie, kierując się intencją niezardzewienia w bezruchu, nasyła na nas karki, wplątuje nas w ustawki, z których mamy szansę ujść wprawdzie jakoś, ale ze szwankiem dużym i z głębokimi bliznami. Bezczasowymi, trwałymi. Wtedy wychodzi na jaw, że może ono przybrać postać zmyślnego zboczka ze stoma kończynami, który potrafi działać tysiącem bodźców naraz i robi to bez trudu: przyzwala, dokonuje, ugina i przekształca, wyklina i przynosi, wyraża, powoduje, uznaje, wywołuje, wiruje, podejmuje, odbiera, traci, pragnie, dostaje, zdradza, ścina, wartościuje i pisze, planuje, tańczy, szuka, sprzedaje i ogrzewa, wzbogaca i zdobywa, przestaje, nie rozwija, nazywa, sądzi, pali, pogrąża, dąży, znosi, skacze, dodaje, musi, umie, znajduje, broni, wyje i okazuje, jak również okazuje się. Zwykle na końcu. I jeszcze się opiera o całe setki pojęć, poza okiem, rzęsą i przebraniem, takich jak: położenie, instynkt, wspólnota i martwota, zbiorowość, niebo, ziemia, odwaga, trwoga, bunt, zmiana, przesłanie, norma, akt, cień, pragnienie, szczęście, ból, strach, wyczerpanie, próba, natura, jaźń, substytut, czas, chłód, myśl, talent, ciepło i siła, mądrość, droga, prawo, świadomość, lewo, pasja, obecność, smutek, rozwój, duch, instynkt, ucieczka, powód, pułapka, wiedza, wzrok, moment, wymówka, otchłań, słowo, głowa i dół, ambiwalencja. Wszystko.
Jako jedyni w przyrodzie jesteśmy pretensjonalni i ciężko nam się obejść bez bazy super gadżetów, w tym Boga. Hoho. I nie umiem się wzruszyć naszym losem. Ale akurat ciebie chciałabym zaprowadzić do prawdziwego cienia, który by dotknął palcami twoich policzków, żebyś nie musiała się bać. Trzymam kciuki.
*********************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz