czwartek, 20 listopada 2014

Czwartkowa kronika (bez kąpieli)

**********************************************************

Babcia dotyka jabłek i pomidorów, które wyjmuję z siatki, zimne, mówi. Zimne, odpowiadam, zimno, mokro, żarty się skończyły. A we Włoszech mają burze śnieżne, mówi babcia. Jak to, śnieg we Włoszech? Czekaj, śnieg to mają chyba w USA, ale o Italii też coś było, a, już wiem, recesję Włosi mają, nie wiadomo, co gorsze. Właśnie, mówię, co tam słychać w wielkim świecie? A, choroby i choroby, i choroby, wszystko przez to, że żyjemy w takich czasach. Jakich? No, za czystych, za sterylnych, że organizm ludzki idiocieje, jak już się napatoczy byle bakteria, trochę zdrowego brudu by się przydało. 

Bo jest brud i brud, mówi babcia, gdy jej przypominam Szwabską kąpiel, nie mogąc się powstrzymać od skorzystania z okazji, Szwaby mają za uszami swoje, inni mają swoje, wszyscy mamy. Ale ja się myję pod prysznicem i chyba za często, kończy babcia, teraz to się boję, że za często. 

"Jest sobotni wieczór. Piec w łazience ma rozżarzony brzuch. Lufcik jest zamknięty. W ubiegłym tygodniu dwuletni Arni nabawił się kataru na zimnym powietrzu. Spranymi majtkami matka myje małemu Arniemu plecy. Mały wymachuje rękami. Matka wyjmuje małego Arniego z wanny. Biedne dziecko, mówi dziadek. Takich małych dzieci nie powinno się kąpać. Matka wchodzi do wanny. Woda jest jeszcze gorąca. Mydło się pieni. Matka roluje nitki brudu na szyi. Szare nitki matki pływają na powierzchni wody. Brzeg wanny jest żółty. Matka wychodzi z wanny. Woda jest jeszcze gorąca, woła matka do ojca. Ojciec wchodzi do wanny. Woda jest ciepła. Mydło się pieni. Ojciec roluje nitki brudu na piersi. Szare nitki ojca pływają z szarymi nitkami matki na powierzchni wody. Brzeg wanny jest brązowy. Ojciec wychodzi z wanny. Woda jest jeszcze gorąca, woła ojciec do babci. Babcia wchodzi do wanny. Woda jest letnia. Mydło się pieni. Babcia roluje nitki brudu na ramionach. Szare nitki brudu babci splatają się z nitkami matki i ojca na powierzchni wody. Brzeg wanny jest czarny. Babcia wychodzi z wanny. Woda jest jeszcze gorąca, woła babcia do dziadka. Dziadek wchodzi do wanny. Woda jest lodowata. Mydło się pieni. Dziadek roluje nitki brudu na łokciach. Szare nitki dziadka pływają z nitkami matki, ojca i babci na powierzchni wody. Babcia otwiera drzwi łazienki. Babcia zagląda do wanny. Babcia nie widzi dziadka. Czarna woda przelewa się przez czarny brzeg wanny. Dziadek musi być w wannie, myśli babcia. Babcia zamyka za sobą drzwi łazienki. Dziadek spuszcza wodę z wanny. Szare nitki matki, ojca, babci i dziadka krążą nad odpływem. 
Szwabska rodzina siedzi wykąpana przed telewizorem. Szwabska rodzina czeka wykąpana na sobotni serial". 
Herta Müller, Szwabska kąpiel 


**********************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz