Jeśli chodzi o zamiar, to miałam wręcz przeciwny, no bo w końcu ile można. Ale gdzie tam. Zżarła mnie ciekawość, pierwszy stopień do piekła w sensie ścisłym, w tym przypadku na pewno.
Piekło to prężny kombinat, obóz zagłady Auschwitz, którego sprawnym trybikiem, choć już mocno zużytym, jest tytułowy Szaweł, członek Sonderkommando. Chodzi o Syna Szawła, ten film László Nemesa, Węgra, który pokazuje, że trybik takiej „fabryki” może się jednak zaciąć i to - co najważniejsze - zaciąć z takiej przyczyny, z jakiej w żadnym wypadku zaciąć się nie ma prawa. W każdym razie nie „w Auschwitzu”. Nie w takim miejscu.
Wszystko, co dobrze wiemy na temat funkcjonowania w hitlerowskim obozie z innych źródeł, rozpoznajemy tutaj bez najmniejszego trudu, choć obraz migocze w nieostrym drugim planie cały czas. Za to na ekranie w planie pierwszym widzimy centralnie twarz głównego bohatera, to jego oczami śledzimy selektywnie przebieg zdarzeń, od początku do końca.
Oczy Gézy Röhriga, obozowego fiksata, wryte bardzo głęboko w oczodoły, odklejone od realu, odbijające mozół chodzenia na dwóch nogach tam, gdzie najbardziej na świecie miałoby się ochotę zejść do czterech, jak wszystkie bydlęta – oczy te dźwigają cały projekt. Géza Röhrig to połowa sukcesu tego filmu. Chyba tylko Artur Rojek byłby tutaj równie wiarygodny.
Oczy Gézy Röhriga, obozowego fiksata, wryte bardzo głęboko w oczodoły, odklejone od realu, odbijające mozół chodzenia na dwóch nogach tam, gdzie najbardziej na świecie miałoby się ochotę zejść do czterech, jak wszystkie bydlęta – oczy te dźwigają cały projekt. Géza Röhrig to połowa sukcesu tego filmu. Chyba tylko Artur Rojek byłby tutaj równie wiarygodny.
Nemes nie szuka sensu w tej swojej opowieści, bo to, co robi Szaweł jest bez sensu, on szuka ratunku. „I oboje [obaj] anieleli po kolei”, film kończy się katharsis. László Nemes dołącza do rozległego grona reżyserów, którzy spróbowali zmierzyć się z tematem Holocaustu.
„We wojnę dowiesz się niejednego… Nie ma bestii gorszej niż człowiek”*.
Chodzi o to, żeby tego z człowieka nie wywlekać.
___________________________________________________________
* Swietłana Aleksijewicz, Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka, Wyd. Czarne, 2014, tłum. Jerzy Czech
**********************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz