Wyszłam wreszcie, mogłam wyjść na chwilę. A ten mały krupek, czarny piesek, co ma oczy jak Setsuko z Grobowca świetlików, który siedzi często na podwórku (piesek, nie grobowiec), kiedy tamtędy przechodzę, prawie mnie nie poznał. Zawsze staję na rzęsach, żeby go zbajerować, cmokam i się uśmiecham. Dziś podwójnie. Ale myśli mam posępne (lub popieskie, to już jak kto woli).
Doskonale pamiętam, jak czytałam pierwszy raz konkretne wiersze i tom Matka odchodzi też:
wiem, że te moje żebracze treny pozbawione są "dobrego smaku"…
i wiem, że z rzeczy świata tego zostanie… co zostanie?!
Wielki genialny śmieszny Norwid powiedział:
Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie,
Dwie tylko: p o e z j a i d o b r o ć … i więcej nic…
Wielki Don Kichocie! Zostało Nic.
Tadeusz Różewicz, Matka odchodzi
**********************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz