poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Nic nigdy

**********************************************************

Wyszłam wreszcie, mogłam wyjść na chwilę. A ten mały krupek, czarny piesek, co ma oczy jak Setsuko z Grobowca świetlików, który siedzi często na podwórku (piesek, nie grobowiec), kiedy tamtędy przechodzę, prawie mnie nie poznał. Zawsze staję na rzęsach, żeby go zbajerować, cmokam i się uśmiecham. Dziś podwójnie. Ale myśli mam posępne (lub popieskie, to już jak kto woli).

Doskonale pamiętam, jak czytałam pierwszy raz konkretne wiersze i tom Matka odchodzi też:

   wiem, że te moje żebracze treny pozbawione są "dobrego smaku"…
   i wiem, że z rzeczy świata tego zostanie… co zostanie?!

   Wielki genialny śmieszny Norwid powiedział:

   Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie,
   Dwie tylko: p o e z j a  i  d o b r o ć … i więcej nic…

   Wielki Don Kichocie! Zostało Nic.
Tadeusz Różewicz, Matka odchodzi


**********************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz