Śniło mi się wielkie call center wypełnione po ściany agentami wgapionymi fanatycznie w wielki wallboard, na którym był wyświetlany wyjątkowo nie w słupkach, tylko prozą (why?) strumień słów i dopiero po chwili, której nie można jednak zastąpić słowem „moment”, gdyż trwała raczej dłużej niż krócej, załapałam, że to są wiersze, że agenci czytają poetę i że jest to po prostu poeta zagregowany, czy ocalony nie wiem, ale pamiętam cały tekst:
// człowiek jest wypadkiem/ przy pracy/ natury/ jest/ błędem// jeśli rodzaj ludzki// wyczesze się/ własnoręcznie/ z fauny i flory// ziemia odzyska/ swój blask i urodę// // Bacon osiągnął transformację/ ukrzyżowanej osoby/ w wiszące mięso/ wstał od stolika i powiedział cicho/ tak oczywiście jesteśmy mięsem/ jesteśmy potencjalną padliną/ kiedy idę do sklepu rzeźniczego/ zawsze myślę jakie to zdumiewające/ że to nie ja wiszę na haku/ to chyba czysty przypadek// // zakatrupiony/ deską/ na śmietniku Pier Paolo/ próbuje z martwych wstać/ czołga się// w stulonych dłoniach niesie/ ludzkie krwawe/ przyrodzenie jak pisklę/ w gnieździe/ przed tron Pana// i ziemia ta niebieska// nieziemsko piękna/ we wszechświecie rana/ karbunkuł w łonie/ drogi mlecznej/ pluje krwią i spermą// // Ten szelest// przesypywanie się życia/ ze świata pełnego rzeczy/ do śmierci// to przeze mnie/ jak przez dziurę/ w rzeczywistości/ przeciska się ten świat/ na tamten świat// domyślam do końca/ ten którego/ szukałem na górze/ czeka na dole// w norze/ przemienienie// // zaraz zaczniemy rozmowę/ słowa zasłonią/ to co się stało/ wcześniej/ poza nami/ bez wyjścia// jeszcze nie wiesz o tym// wyciągasz ręce/ myślisz, że jestem/ w tym miejscu/ gdzie mnie zostawiłaś// stoisz/ nieruchoma niejasna/ prawda dociera powoli/ do twojego serca// oglądasz się/ odchodzisz/ w ślepą ulicę// // dopiero na końcu/ dowiesz się/ co to jest poezja// //
fragmenty:
Unde malum?, Francis Bacon, Zakatrupiony, Przesypywanie, nie wypowiedziane, Spóźniona odpowiedź
Tadeusza Różewicza
**********************************************************