Miało stać się, ale się nie stało pod ubogo ugwieżdżonym niebem, dziwnie wzdętym, posiniałym raczej niż czarnym. Więc z braku fenomenu opis fenomenologiczny okazuje się po prostu niemożliwy. Można rozejść się. Można iść spać.
Gdy się kładę i zamykam oczy, generuję ciemność full hd, w której wzrok wyostrza się żarliwie. Gdy otwieram, widzę w negatywie ten sam obraz.
Lecz dzisiejszy ranek był kaprawy i pazerny jakiś, zakrzątany, ze skrzeczącym głosem, na dodatek radykalnie mroźny. Więc gdy mijałam kramarza, który otwierał budkę, tworzył swój mikrokosmos, wieszając na haczykach manekinowe nogi, oszroniałe, ucięte w udzie, z naciągniętymi na nie legginsami, i tak się z tym uwijał, jakby chciał jak najszybciej poupychać porąbane trupy, zatrzeć ślady bestialskiej zbrodni, przyszło mi wtedy do głowy, że tak mógłby wyglądać kombinujący nad światem Designer Designerów, wiecie-kto. Że może też przystawiał dolne i górne kończyny do prototypów na próbę, wahając się pomiędzy różowymi piętkami a kopytkiem, i że jak by nie patrzeć, jest w tym jakaś elementarna śmieszność nie do zniesienia.
to są nogi wycięte z Muncha i przyklejone na ścianie
*****************************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz