niedziela, 16 października 2011

Budząc zachwyt i budząc odrazę - chodzi o to, żeby nie spały

*********************************************************

Razu pewnego Odraza chwyciła Zachwyt za uchwyt i obróciła w paradoks całą rzecz.
Tak wyobrażam sobie działanie naszych organizmów. To znaczy z grubsza.
Jeśli kluczem do poprawnego funkcjonowania naszych ciał jest koordynacja reakcji pomiędzy półkulami - lewą półkulą oraz prawą - zapewniana przez silną wiązkę uchwytów-przewodników, czyli włókien, dzięki czemu jemy i śpimy wtedy, kiedy jesteśmy głodni oraz padamy na twarz (etc.), tak samo musi działać sfera naszego jestestwa (nie, nie przepraszam za wyrażenie), nieokrytego skórą, łamliwego. Że jest to ciągły balans w archipelagu dwóch lądów przeciętego na pół kosmosu: strony prawej - sfery zachwytu (rzeczywistego, silnego) oraz lewej - sfery odrazy (żywej i spazmatycznej, szczerej), który określa ściśle nasze relacje ze światem, tak myślę. Obie strony muszą być czujne i nie powinny spać, gdyż bezkrytyczny zachwyt, nieprzyprawiony odrazą, zakrawa na debilizm, podobnie jak odraza, ślepa i dogmatyczna, niewybełtana z zachwytem, grozi rozpaczą czarną, podczas gdy wybełtana staje się interesującą melancholią.
W praktyce może to wyglądać tak:
piękne, słoneczne przedpołudnie w zadrzewionym miejscu, wczesną jesienią. Patrzę wokół i czaszką kręcę, bo mi się w niej nie mieści, jak można dawać po oczach taką przegiętą tapetą, kiczem tak doskonałym z ultra błękitnym niebem i zarąbistym złotem w koronach drzew, topolami niedostępnymi, wyprężonymi w szpalerze tak sztywnym, tak wypiętym, że mam ochotę krzyknąć: - Cofnąć się! lub: - Z szeregu wystąp! - żeby zobaczyć, co się stanie. Widok zapiera mi dech. Wiem, że jeśli za chwilę potknę się niefortunnie o własną nieudolność lub o obrazek jakiś na tyle obrzydliwy, że sęp po lewej stronie - sęp odrazy - zacznie mi skubać jelita, wątrobę, serce, śledzionę oraz inne wewnętrzne narządy, wtedy ta prawa strona nie zawaha się użyć wobec mnie swej doskonałej broni, paralizatora, wypełnionego zakodowanym przed chwilą za-chwyceniem. A ja będę bezradna, biedactwo. Będę musiała mu ulec.

*********************************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz