Celebrytki powitały lato na dywanie standardowo czerwonym, nie kwiatowym lub choćby zielonym tematycznie, a pogodynka o głosie jedwabistym, jak hipnoterapeutka najlepsza w danym regionie, przekazała info, że oto mamy przed sobą ciepłe dni. I ciała celebrytek powoli stracą bladość (nasze też), aż zaczniemy marzyć o chłodzie na powiekach, żeby przykryć nimi ciepłe oczy.
Masz jakieś wątpliwości, Ziemianko/Ziemianinie, w kwestii urody świata? Że istnienie jest przywilejem? To się rozejrzyj wokół. I się ciesz. Lato jest celebrytą wśród pór roku. Jest fazą nachalną. Dlatego mój organizm domaga się w wakacje, oprócz truskawek i malin, Czarodziejskiej Góry oraz Zamku albo Ameryki, albo Dołu. Ratunkowych szalup od tej niewiarygodnie pięknej ściemy. Co tu jeszcze dodać? Gdy Kafka pisze o chłodzie, czuję chłód. Tak samo Płatonow. Kafko, help!
**********************************************************
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz